*Lena*
Po dość długim przywitaniu mogłyśmy wrócić do gabinetu Sary. Rozłożyłam się na fotelu a moja przyjaciółka szukała czegoś w torebce przy biurku. Chłopaki są bardzo mili. Zauważyłam , że ktoś mi się przygląda. W pewnym momencie pomyślałam, że to Marco Reus, tak ten Marco Reus. Ale wydawało mi się to mało realne , bo jak taki sławny piłkarz miałby zwrócić uwagę na zwykłą dziewczynę ? Nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
-Proszę!
-Hej .
-Cześć.
-Wiem, że tak nie wypada, ale miałabyś ochotę wybrać się ze mną na kawę , żeby lepiej się poznać?
-MAM !!! - zawołała Sara.
Popatrzyliśmy na nią pytającym wzrokiem.
- Ojjj.. Przepraszam nie mogłam znaleźć telefonu. No dobra nie przeszkadzajcie sobie gołąbeczki ja idę zadzwonić. - zauważyłam na jej twarzy głupi uśmieszek, wyszła. O nie. Sara - swatka niedługo wkroczy do akcji....
- Wracając do mojego pytania to ...
-MAM !!! - zawołała Sara.
Popatrzyliśmy na nią pytającym wzrokiem.
- Ojjj.. Przepraszam nie mogłam znaleźć telefonu. No dobra nie przeszkadzajcie sobie gołąbeczki ja idę zadzwonić. - zauważyłam na jej twarzy głupi uśmieszek, wyszła. O nie. Sara - swatka niedługo wkroczy do akcji....
- Wracając do mojego pytania to ...
-Hmmm... Z przyjemnością - odpowiedziałam bez entuzjazmu , ale w duchu skakałam z radości :)
-Pasuje Ci dzisiaj o 15 ?
-Pewnie i tak nie mam nic do roboty.
-To do zobaczenia !
-Tak, do zobaczenia- na pożegnanie uśmiechnęłam się. W międzyczasie wymieniliśmy się numerami telefonów.
"Wow ! Nie spodziewałam się tego ! Marco zwrócił na mnie uwagę ?! Nie no , nie mogę ZGON !. " - tyle myśli krążyło mi po głowie.
*Marco*
Usłyszeliśmy głos trenera więc szybko się ogarnęliśmy i podbiegliśmy do niego. Okazało się, że chce nam przedstawić nową psycholog i fotografa . Na widok tej drugiej dziewczyny- jak się później okazało Leny zaniemówiłem. Była taka piękna. Wydawała się delikatna. Czarne włosy opadały jej na ramiona. Była wysoka strzelam , że gdzieś około 175 cm . Sprawiała dobre wrażenie . Nie wiem jaka jest w środku więc postanowiłem ją bliżej poznać dlatego po zapoznaniu się poszedłem do niej. Po drodze zauważyłem, że Goetze przygląda się tej drugiej dziewczynie. Myślę, iż spodobała mu się, ale pogadam z nim później. Teraz muszę się skupić tylko na Lenie. tak jak mówiłem poszedłem do gabinetu Sary na pewno musi tam być widziałem jak razem tam szły. Pomyślałem 'Stary raz kozie śmierć'. Zapukałem. Usłyszałem jej cieniutki głos więc wszedłem. W środku była jej przyjaciółka, ale po chwili wyszła w celu wykonania telefonu. Zapytałem czy poszłaby ze mną na kawę po pracy. O dziwo, ZGODZIŁA SIĘ ! Ależ byłem szczęśliwy. No to teraz tylko czekać do końca treningu...
*Sara*
Zapoznanie z piłkarzami minęło bardzo pozytywnie. Następnie udałyśmy się do mojego gabinetu. Był piękny, znajdowała się tam przeszklona ściana, z której było widać całą murawę. Lena rozłożyła się na kanapie a ja podeszłam do okna. Zauważyłam, że jeden z piłkarzy się na mnie patrzył. Był to niejaki Mario Goetze, tak znam niektórych z nich, bo Wojtek namiętnie ogląda te mecze. U mnie na pierwszym miejscu jest i zawsze będzie siatkówkai Resovia <3 Nożną też lubię. Lena ją wprost uwielbia. Ale wracając do Mario. Pomachał mi i uśmiechnął się, odwzajemniłam gest. Krzyknął coś do chłopaków i po chwili cała drużyna wraz z trenem mi machała. To było słodkie, piłkarze wrócili do treningu, a ja podeszłam do biurka i zaczęłam szukać telefonu w torebce, oj Sara gdzie żeś go wrzuciła. Byłam tak zajęta szukaniem, że nie zauważyłam gdy ktoś wszedł. W pewnym momencie uradowana krzyknęłam, że go znalazłam i dopiero spostrzegłam Marco rozmawiającego z Lenką. Upss.. Szykuje się szpiegowanie ? Przeszkodziłam im. Ładnie przeprosiłam i wyszłam na korytarz, aby zadzwonić do Wojtka.
- No siemanko.
- Cześć bracie.
- Co porabiasz ?
- Właśnie poznałam piłkarzy i jestem w pracy, ale to śmiesznie brzmi.. Dobra, a ty co obijasz się znowu ?
- Hahah.. Bardzo śmieszne.. Właśnie wróciłem z treningu i wychodzę do Andrzeja na grilla.
- A no tak, Lena coś mówiła. Nie schlej się za bardzo, bo mnie tam nie ma i nie będzie kto cię do domu miał odprowadzać.
- Dobrze mamo...
- Ej, dobra kończę, miłej zabawy i powodzenia w jutrzejszym meczu. Pa.
- Dzięki siostra. Pa.
Okazało się, że tak zawzięcie dyskutowałam z bratem, że na kogoś wpadłam. Był to Mario.
- Ojej.. Przepraszam, nie zauważyłam Cię.
- To ja przepraszam, właśnie miałem się do ciebie zgłosić, bo wiesz.. Miałbym takie pytanie.. Czy może... Albo jednak.. Chociaż.. Nie no dobra nie ważne... - zaczerwienił się.
- Nie no dokończ. - uśmiechnęłam się.
- Dobrze, bo wiesz może masz jakieś plany na popołudnie, spacer pizza albo coś ?
- A może spacer i lody ?
- Dobrze, dasz mi swój numer?
- Nie ma sprawy. - podał mi swój telefon, a ja wpisałam na nim swoje 9 cyferek. - To do zobaczenia.
- Tak. Paaa . - ucałował mnie w policzek.
Jest bardzo miły i sympatyczny. Fajnie było by mieć takiego przyjaciela. Rozstanie z Kamilem było bardzo bolesne ciężko jest mi po tym się jeszcze pozbierać, dlatego też nie chcę się obecnie z nikim wiązać. Wracając do gabinetu natknęłam się na Marco, który myślami był gdzie indziej. Zaśmiałam się i weszłam do środka, a tam Lena w podobnym stanie. Ojj. Tą dwójkę ewidentnie do siebie ciągnie.
*Mario*
Sara jest naprawdę piękną dziewczyną, ale ja po rozstaniu z Ann nie mam zamiaru na razie się wiązać. Fajnie byłoby mieć taką przyjaciółkę. Umówiliśmy się na spacer. Zobaczymy co z tego wyniknie.
---------------------------------------
Uuu spacerek ^^ Coś sie zdarzy? Oby!! Czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuń