*Lena*
Spałam sobie smacznie, ale oczywiście ta ciota musiała mnie obudzić!
- POBUUUUDKA !!!
- Daj mi jeszcze 10 min...
- Nie ma tego dobrego, ogarnij się i jedziemy na SIP.
- Spoko, daj mi chwilkę.
Poszłam wziąć kąpiel i resztę rzeczy. Postanowiłam, że ubiorę się w to. Zrobiłam lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. W końcu zeszłam na dół gdzie czekała na mnie Sara.
- To co idziemy ?
- Okej.
Ubrałyśmy buty i poszłyśmy do samochodu Sary. Oczywiście po drodze nie obyło się bez rozmowy, bo Sara szpieg musi wszystko wiedzieć...
- Nie boisz się, że wpadniesz na Reus'a ?
- Nie. Podchodzę do tego lajtowo. Co ma być to będzie. - uśmiechnęłam się.
- I prawidłowo!
Zanim się spostrzegłam byłyśmy już na parkingu. Szłyśmy w kierunku gabinetu Sary w którym spędzałam czas razem z nią. Szlak ! Musiałam na niego wpaść.
- Cześć - przywitałam się.
- Cześć.. Słuchaj, musimy porozmawiać.
- Tak, to prawda.
- Masz czas po treningu?
- Pewnie.
- To jesteśmy umówieni ?- upewnił się.
- Tak. Przyjdź po mnie do gabinetu Sary.
- To super!- bosko się uśmiechnął.
Odwzajemniłam gest o rozeszliśmy się w swoje strony. Jezu jak ja kocham jego uśmiech! Takie słodkie dołeczki... Ahh... Dobra, ogarnij się!
*Marco*
Dużo myślałem o tym co widziałem i słuchałem tego co mówił Mario. Postanowiłem z nią pogadać i dowiedzieć się jak było naprawdę. Wchodząc na SIP wpadliśmy na siebie. To była najlepsza okazja na to, aby umówić się z nią i porozmawiać. Zapytałem prosto z mostu i zgodziła się.
*Sara*
Marco i Lena wpadli na siebie więc postanowiłam im nie przeszkadzać i poszłam do swojego gabinetu informując o tym moją przyjaciółkę. Chciałabym, aby wszystko sobie wyjaśnili. Widać, że im na sobie zależy. Zawsze trzeba być dobrej myśli. Leżąc na narożniku usłyszałam otwierające się drzwi. Od razu zapytałam czy się dogadali.
- I jak ?
- Hmmm... całkiem nieźle.
- Mów ze szczegółami.
- Ty to zawsze musisz wszystko wiedzieć co ? - zapytała z uśmiechem.
- A żebyś wiedziała !
- No dobra. Po prostu umówiliśmy się na spacer, żeby porozmawiać. Oboje uważamy tak samo.
- Uuuu... Przypadek ? Nie sądzę !
- Tak, tak wmawiaj sobie. Dobra idę na murawę, bo zaczynają trening, a muszę coś wrzucić na stronę Borussii. Idziesz ze mną?
- Okej i tak mi się nudzi..
- To chodźmy.
Poszłyśmy w kierunku boiska.
*Lena*
Oczywiście chłopaki jak zawsze musieli się wygłupiać. Normalnie jak małe dzieci! Postanowiłyśmy doprowadzić ich do porządku.
- CHŁOOOOPAKI!!!- wydarłam się chyba na całą murawę. Ma się ten głos...
- O patrzcie kto przyszedł! - krzyknął Piszczek.
- Przecież tu pracujemy, pacanie!
- Lena, Sara!- ucieszyli się chłopacy.
- Nie ma trenera?- zapytała a bardziej stwierdziła Sara- to my poprowadzimy wasz trening!
- Ooooo... tak !- zaśmiałam się.
- To na początek 15 kółeczek!
- Nieeeee!- narzekali.
- Jak będziecie marudzić to dostaniecie dodatkowe 5!
- Dobra,dobra...
- Jeżeli będziecie grzeczni to na koniec zagramy meczyk. - powiedziała Sara.
- Ale wy z nami !
- Cooo ..?! Yyy.. Ja nie mogę ! - mówiła Sara.
- O a to niby czemu? - zapytał Kuba?
- Ja wolę siatkówkę...
- A tak naprawdę ? - dociekał Sahin.
- Dobra nie męczcie jej. Do roboty chłopaki. - powiedział Mario, widziałam jak mówiąc to puścił oczko do Sary. Czyli on wie o wypadku...
- Cooo ..?! Yyy.. Ja nie mogę ! - mówiła Sara.
- O a to niby czemu? - zapytał Kuba?
- Ja wolę siatkówkę...
- A tak naprawdę ? - dociekał Sahin.
- Dobra nie męczcie jej. Do roboty chłopaki. - powiedział Mario, widziałam jak mówiąc to puścił oczko do Sary. Czyli on wie o wypadku...
Po 20 minutach wykonali nasze zadanie. Tak jak obiecywałyśmy zaczęli grać mecz. Zmusili mnie do tego, żebym zagrała z nimi. Sara nie mogła bo przecież miała kontuzję. Kątem oka zauważyłam, że wzięła mój aparat i zaczęła robić nam zdjęcia. O grabi sobie dziewczyna! Nikt nie może tykać mojego aparatu! (Nie to, że coś tam ukrywam ale tego nie lubię). No w sumie.. Sarcia może. Zakończyliśmy mecz remisem 2:2. Udało mi się strzelić gola! Łoooo... jaka ja wysportowana (xD). Poszliśmy się przebrać. Nadszedł czas na spotkanie z Reus'em. Niby podchodzę do tego na luzie, ale jakiś lęk jest. Czekam na niego w gabinecie Sary.
*Sara*
Uuuu.. Umówili się . No to co teraz... Hmmm.. Może by tak .. Albo nie, mam się nie wtrącać. Chociaż... Sama nie ale z kimś.. Oooo tak! Mario mi pomoże! Napisałam mu sms z prośbą o przyjście do mojego gabinetu. Długo nie musiałam czekać.
- Hejka.
- No hej.
- To co chciałaś.
- Wiesz, że oni się umówili?
- To dlatego Reusu taki uśmiechnięty chodzi...
- Nooo.
- Czyli ma m rozumieć, że nasz plan wchodzi do gry?
- Tak !
Posiedział u mnie jeszcze 30 minut. Wyszliśmy na parking i każdy rozjechał się do siebie. No to ciekawe co z tego wyniknie...
*Marco*
To było niesamowite! Nie wiedziałem, że Lena umie grać w nożną, bo przecież ona to gra w siatkówkę. Po meczu poszedłem się przebrać i odświeżyć. Wziąłem prysznic, wypsikałem się perfumami i ruszyłem w stronę gabinetu Sary, w którym często przesiaduje Lena. Lekko zapukałem do drzwi. Usłyszałem jej piękny, cieniutki głos. Wszedłem i się przywitałem.
- Hej, hej !
- No cześć.
- Idziemy?
- Tak już, tylko wezmę resztę rzeczy.
Zrobiła to co miała zrobić i poszliśmy.
- Gdzie mnie zabierasz?
- Ciekawska jesteś. Jak tak bardzo chcesz wiedzieć t tam gdzie wtedy.
- O jejku ! Uwielbiam to miejsce !
- Cieszę się, bo ja też.
Po krótkim czasie dotarliśmy na miejsce. Nikt z nas nie wiedział jak zacząć rozmowę. W końcu ona zaczęła.
- Słuchaj Marco.. To nie było tak jak myślisz.
- Myślę, że nie i mam nadzieję, że mi to wyjaśnisz.
- Oskar to mój były. Chciał ze mną pogadać i do mnie wrócić, ale ja tego nie chciałam, bo mnie za bardzo zranił. Zanim się spostrzegłam wpił się w moje usta. Właśnie ten moment widziałeś, ale szybko uciekłeś i tego jak mu przywaliłam z liścia już nie. Musisz wiedzieć, że zależy mi na naszej przyjaźni i nie chcę, żeby ktoś to zepsuł.
- Już wszystko wiem. Lena i Mario mówili prawdę..
- Tak, właśnie było.
- Rozumiem cię. Mi też zależy na naszej przyjaźni.
- Uwielbiam cię Reus. - powiedziała po czym mnie przytuliła.
Robiło się ciemno więc odprowadziłem ją do domu.
- Uwielbiam cię Reus. - powiedziała po czym mnie przytuliła.
Robiło się ciemno więc odprowadziłem ją do domu.
--------
Czyli pogodzeni. Efekt pracy na polskim :))
Pzdr Oliii i Weraa ;3
A tak btw.
Jezuuuu !! Takie emocje wczoraj były! Końcówka meczu ja siedzę tak zdenerwowana, wkurzona bo nie ma Kuby.. 87 minuta i Keeeevinn!!;3 Bohaterr! Gratki dla niego :) Poryczałam się.
No to tak. Heh. Paa :) ~ Oli ;D
A tak btw.
Jezuuuu !! Takie emocje wczoraj były! Końcówka meczu ja siedzę tak zdenerwowana, wkurzona bo nie ma Kuby.. 87 minuta i Keeeevinn!!;3 Bohaterr! Gratki dla niego :) Poryczałam się.
No to tak. Heh. Paa :) ~ Oli ;D
Jakie to romantyczne <3 Nie ma jak to na polskim ;) Aga;3
OdpowiedzUsuń