*Mario*
Zadzwoniła do mnie Sara prosząc, żebym poszedł razem z nią na zakupy. Oczywiście zgodziłem się. Wyszedłem w stronę jej domu.
- Cześć Sarka.
- No hej Mario.
- Idziemy?
- Tak. Tylko pójdę jeszcze powiedzieć Lenie, że wychodzę,
- Okej, to ja czekam. Pozdrów ją ode mnie.
Wróciła się do domu, a ja usiadłem na schodkach wejściowych.
- Już jesteem!! - krzyknęła i wystraszyła mnie, bo nie zauważyłem jak przyszła.
- Okej to chodźmy!
Droga minęła nam w wesołej atmosferze przy Sarze na chwilę zapominałem o to co się stało z Marco. Był dla mnie jak brat... Po chwili byliśmy już w sklepie, oczywiście nie obyło się bez przypałów.
- Hm... Okej to tak.. Mleko, mąka, jakieś owocki, podpaski dla Leny...- wymieniała Sara.
- Podpaski?
- No tak. Pójdziesz? - uśmiechnęła się.
- Okeej..
Chodziłem po sklepie próbując znaleźć odpowiednie stoisko. Zajęło mi to trochę czasu, ale gdy już znalazłem to nie wiedziałem jak do tego podejść... [Tu wyobraźcie sobie takiego Mario, który czai się między przedziałami w sklepie :D ~Olii ] Dobra podszedłem, tylko tu jest tego tyle, że nie wiem, które wziąć...
- SAAARAA! - wydarłem się, a ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotę, szczegół...
- No co ?!! - "rozmawialiśmy" tak krzycząc.
- Chodź! Potrzebuje pomocy! - po chwili była już obok mnie.
- Pacanie nie drzyj się tak! Słucham?
- Too jakie te podpaski? Wszystkie są takie same... - wyszczerzyłem się jak debil.
- Ojj Goetze, Goetze... co twoja przyszła dziewczyna będzie z tobą mieć? - zaśmiała się.
- Przeżyjesz. - odpowiedziałem, a jej policzki przybrały czerwony kolor.
- Ekh.. Czaisz się tak.. Wojtek identycznie.. Wy faceci.. Nie widzisz różnicy? - pokazała mi na opakowanie, gdzie były jakieś obrazki i napisy.
- Noo... Trudno być kobietą.. Nigdy tego nie zrzumiem. - podrapałem się po karku.
- Przyjdzie na to czas...
- No fakt! A ty jakie masz? Bo te dla Leny no nie?
- Matko.. Z tobą iść na zakupy... Tak te są dla Leny. - zaśmiała się.
- Ale poważnie!
- O te. - wskazała na pudełko.
- Okej! Zapamiętam, dla ciebie wszystko!
- Dobra, dobra idźmy już do kasy.
Zapłaciła i wróciliśmy do domu.
*Sara*
Ale był ubaw na tych zakupach, w końcu wyszliśmy i poszliśmy do domu. Po drodze rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
- Nooo, ale lamy nie latają!
- Jak nie?! Jak poszedłem na trening ostatnio to leciała taka!
- To musiał być jednorożec! Też go widziałam!
Nawet nie zauważyliśmy kiedy doszliśmy do domu.
- Jeeesteeśmy!! - krzyknęłam.
Nikt mi nie odpowiedział. Zdziwiłam się, bo gdyby Lena wyszła to napisałaby jakąś kartkę...
-Dziwne, nie sądzisz?
-Fakt...
Zaczęłam martwić się nie na żarty. Szukaliśmy po pokojach.
-Została jeszcze siłownia i jej pokój. Ty idź do siłowni.
-Ok...
Zeszłam na dół,otworzyłam drzwi i krzyknęłam..
-LENA !!! NIE !!!
Nagle jak poparzony przybiegł Mario.
-Co jest ?!
-Pokazałam na nieżywą Lenę...
-O cholera.
Szybko do niej podbiegł i sprawdził jej tętno, bo ja nie byłam tego w stanie zrobić...
-Nie żyje..
Zalewałam się łzami, krzyczałam, a Mario mnie uspokajał.
-Najpierw Marco, teraz ona dlaczego?!
-Zobacz... Tam w kącie jest jakaś kartka.
Podniosłam ją i zaczęłam czytać..
- Nooo, ale lamy nie latają!
- Jak nie?! Jak poszedłem na trening ostatnio to leciała taka!
- To musiał być jednorożec! Też go widziałam!
Nawet nie zauważyliśmy kiedy doszliśmy do domu.
- Jeeesteeśmy!! - krzyknęłam.
Nikt mi nie odpowiedział. Zdziwiłam się, bo gdyby Lena wyszła to napisałaby jakąś kartkę...
-Dziwne, nie sądzisz?
-Fakt...
Zaczęłam martwić się nie na żarty. Szukaliśmy po pokojach.
-Została jeszcze siłownia i jej pokój. Ty idź do siłowni.
-Ok...
Zeszłam na dół,otworzyłam drzwi i krzyknęłam..
-LENA !!! NIE !!!
Nagle jak poparzony przybiegł Mario.
-Co jest ?!
-Pokazałam na nieżywą Lenę...
-O cholera.
Szybko do niej podbiegł i sprawdził jej tętno, bo ja nie byłam tego w stanie zrobić...
-Nie żyje..
Zalewałam się łzami, krzyczałam, a Mario mnie uspokajał.
-Najpierw Marco, teraz ona dlaczego?!
-Zobacz... Tam w kącie jest jakaś kartka.
Podniosłam ją i zaczęłam czytać..
Droga Saro !
Jeśli czytasz ten list to znaczy, że mnie już nie ma w świecie żywych. Chciałabym powiedzieć Ci, że byłaś dla mnie najwspanialszą i najukochańszą przyjaciółką, a zarazem siostrą. Zrobiłam to z tęsknoty do Marco. On był dla mnie ważny tak samo jak Ty. Nie mogłam pogodzić się z tym, że nie żyje. Nigdy Cię nie zapomnę... Proszę miej mnie w sercu i nie rób sobie niczego złego.
Lena
P.S. Daj kartkę Mario.
Przekazałam mu kartkę.
Marian mam do Ciebie wielką prośbę. Opiekuj się moją Sarcią i nigdy jej nie zrań, bo Cię odwiedzę w nocy. Pozdrówcie ode mnie całą Borussię.
Żegnajcie.
Nie wierzę, że ona to zrobiła. Od razu zadzwoniłam po pogotowie i rodziców Leny, którzy zaczęli planować pogrzeb, który odbędzie się w Polsce. Mario dzwonił do wszystkich i informował o tym zdarzeniu. Będzie mi jej tak strasznie brakowało.
*Dzień pogrzebu*
W Polsce jesteśmy już od 2 dni. Dziś jest ten dzień... Dzień pogrzebu. Są wszyscy. Andrzej tak samo jak ja nie przyjął tego za dobrze. Tyle było jeszcze przed nią, a ona zniszczyła sobie życie. To jest smutne, a zarazem piękne, bo zabiła się z miłości do Marco. Za godzinę widzimy się wszyscy na cmentarzu. Do tego czasu postanowiłam się zdrzemnąć. Tego dnia nic nie mogłam przełknąć. Mama próbowała mnie czymś nakarmić, ale ja po prostu nie chcę.. Jak ja sobie bez niej poradzę? Z kim będę się śmiać, płakać, żalić...
*1 hours later*
Jesteśmy już na cmentarzu. Zaczęła się msza...Wszyscy nie kryli swoich emocji i płakali. Chciałabym cofnąć czas. Gdybym nie wyszła na te zakupy to by się penie nie zdarzyło. No, ale niestety. Lena pewnie gdzieś tu jest i chciałaby, żebym była szczęśliwa. Nie mogę tego obiecać, ale się postaram. Cały ten czas przepłakałam wtulona w Mario lub Wojtka. To już mnie przerosło i nie dałam rady...
*1 Years later*
Ja i Mario jesteśmy razem. Bardzo się z tego cieszę. Oby dwoje się rozumiemy. Oby dwoje straciliśmy najlepszych przyjaciół, ale trzeba żyć dalej.. Czasami chciałabym, żeby to był sen... Niestety tak być nie może... Zaprzyjaźniłam się z Jenny Schmelzer, Agatą i Ewą, ale wiadomo nikt nie zastąpi mi Leny... Wznowiłam swoją grę w siatkówkę i reprezentuję jeden z niemieckich klubów,a za tydzień mam mecz o mistrzostwo Niemiec. Zostałam również ponownie powołana do reprezentacji Polski, dlatego też za tydzień wyjeżdżam to Spały, trenuję i podbijamy z dziewczynami Włochy w celu zdobycia medalu MŚ Kobiet! To będzie ciekawy okres czasu...
I tak dostaniesz :'(
OdpowiedzUsuńRozdział ... smutny no, ale cóż, ale fajnie
czekam na nn +zapraszam do mnie
C;; HAPPYYYYYYYYYYYYY SARA I MARIOOOO C; C; C; Aga ;3
OdpowiedzUsuńwłasnie i tak dostaniesz ;cccccccccc hit rozdizału to fragment "bo cię nawiedzę" XDDDDDD CHCEEE LENEEEE!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSmutno ;cc Myślałam że to będzie sen ;( Ale rozdział genialny <3
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział:
OdpowiedzUsuńhttp://still-loving9.blogspot.com/
Jeśli czytasz, to pozostaw po sobie komentarz :)
Dobrze, że są razem, tylko szkoda mi Leny i Marco :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, nowy ;
http://nada-es-para-siempre-amor.blogspot.com/
nie mogę się doczekać następnego ;)świetnie piszesz!
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na dziewiątkę http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam *-* Genialne ! ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,chciałabym poznać opinię bo nwm czy dalej jest sens pisać,a dopiero zaczęłam.
Weny życzę.
http://ich-liebe-dortmund-fur-immer.blogspot.com/