piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 22

*Mario*

Wyszliśmy z Sarą na spacer po plaży. Zdjęliśmy buty, a ja objąłem ją ramieniem.
- Niedługo chyba będzie zachód słońca - powiedziałem
- Oooo... Zostaniemy prawda ?
- Tak. - usiedliśmy na piasku w stronę morza, a Sara wtuliła się we mnie. Jeszcze chwilę pogadaliśmy i nagle ktoś nas od tyłu zaskoczył. Okazało się, że to jej brat i jego narzeczona.
- Siieeemaankoo! - krzyknął bliźniak mojej towarzyszki.
- Cześć. - przywitaliśmy się.
- Co tu robicie? - zapytała Oliwka.
- Czekamy na zachód. - odparłem.
- Co za zbieg okoliczności, bo my też.
- Oooo to zostańcie z nami. - zaproponowała Sarka.
- Mario mogę cię prosić na chwilkę? - zapytał mnie Wojtek.
- Pewnie. - odeszliśmy kilka metrów od dziewczyn na tak zwaną "stronę".
- Zamieniam się w słuch.
- Wiem, że czujesz coś do Sarci, a ona do ciebie również. To widać. - zaśmiał się. - ale pamiętaj, skrzywdzisz ją to masz wpierdol ode mnie i nie tylko, bo jestem pewien, że reszta chłopaków, którzy są obecnie w hotelu się dołączy. A takie uderzenie od Kubiaka, Ignaczaka, czy Winiarskiego lekkie nie jest. - uśmiechnął się.
- Okej. Zapamiętam. Nawet jeśli to jest dla mnie za bardzo ważna, żeby to zrobić. - odpowiedziałem i wróciliśmy do dziewcząt. W sumie nie dziwię się mu. Sara jest piękną dziewczyną, a z tego co opowiadała są bardzo zżytym rodzeństwem.
- Oliwciu może my już pójdziemy?
- Hmmm.. Tak, możemy iść dalej, albo do hotelu. Aha pamiętajcie, że za godzinę jest popijawa w sali balowej.
- Pamiętamy. - uśmiechnęliśmy się do nich, a oni odeszli w swoją stronę.
- Wieesz co Mario? - westchnęła i oparła głowę o moje ramię.
- Nie, nie wiem... - zaśmiałem się.
- Zawsze chciałam, żeby mnie ktoś namiętnie pocałował w takiej scenerii.
- To da się zrobić. - zaśmiałem się.
- Co?! - Pocałowałem ją. Nie był to normalny całus w usta, tylko długi namiętny piękny pocałunek. Nie wiem jak długo trwał, bo żadne z nas nie miało zamiaru go przerwać. Oderwaliśmy się od siebie dopiero jak zabrakło nam powietrza. 
- Jak to co? Ja po prostu lubię spełniać twoje marzenia. - uśmiechnąłem się.
- Mhmm... Wracajmy do hotelu.
- Tak chodź. - objąłem ją po przyjacielsku i ruszyliśmy w stronę miejsca naszego "wieczorka zapoznawczego z piłkarzem Sary" jak to stwierdził Kubiak.
- Saaruś... - zapytałem podczas drogi z maślanymi oczami.
- Tak?
- Bo wieesz.. Wyglądasz teraz pięknie mogę ci zrobić zdjęcie?

- Ja pięknie? No weeź.. Wyjdę brzydko..
- Nie wyjdziesz. To co uśmieeeech! - krzyknąłem i zrobiłem zdjęcie swoim iPhonem.
- Pokaż.
- Patrz jakie śliczne!
- No w sumie nie jest złe.
- Widzisz.. To co może jeszcze wspólne?
- Okej. - poprosiliśmy parę przechodzącą obok o zrobienie nam zdjęcia. Przytuliłem ją od tyłu, a głowę oparłem na jej ramieniu.
- Piękna z was para. - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Dziękujemy. - odpowiedziałem, a oni kontynuowali swój spacer.
- To zdjęcie jest piękne...
- Ustawię sobie na tapetę.
- Ja też. Wyślij mi. - poprosiła i po chwili na jej Xperii była ustawiona tapeta z naszym zdjęciem.
- Idziemy dalej? - zapytałem.
- A może wracajmy już do hotelu?
- Dobrze. - odpowiedziałem i ponownie objąłem ją ramieniem, a ona wtuliła się we mnie.

*Sara*


Wróciliśmy do hotelu gdzie za parę minut zaczynała się impreza. Na początku udaliśmy się do pokoju Pita i Bartka.
- Siemanko!- przywitaliśmy się.
- Cześć, ciszej! - wskazał na śpiącego Felixa w łóżku Piotrka.
- A gdzie Piter?
- Poszedł już na dół z Olą.
- Dobra to my go zabieramy, idziemy się przebrać i tobie też radzę, bo chyba w dresie repki nie pójdziesz?
- Okej. Powiem, że masz świetnego brata. Muszę go częściej spotykać. - uśmiechnął się Kurak.
- Nie ma sprawy. Dziękujemy za pomoc. - Mario wziął Feliego na ręce.
- Polecam się na przyszłość!
- Zapamiętamy!!
Poszliśmy do pokoju braci Goetze, który znajdował się piętro niżej. Położyliśmy młodego do łóżka. Potem skierowaliśmy się do mnie, gdzie ja się przebrałam w uszykowane wcześniej ubrania, jak to powiedział Andrea podczas naszej ciężkiej i długiej dyskusji, z której chłopaki mieli niezły ubaw "ładnie w sukienkę, a nie jakieś jeansy. Takie ładne nogi masz. Nie nie obchodzi mnie, że nie wygodnie. Masz wyglądać najlepiej!". Niestety musiałam się poddać. Tak, ja Sara Włodarczyk nie kłóciłam się dalej...
Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję ty też. - uwielbiam jak ubiera się w koszule w kratkę. Udaliśmy się w stronę sali balowej naszego hotelu gdzie wszyscy już czekali.
- Sara!
- Lena! - przytuliłyśmy się. - Tęskniłam. A ten plebs po co tu? - wskazałam na Marco.
- Też tęskniłam. To nie jest plebs...- skarciła mnie.
- Jest, jest! Siema frajerze!
- Cześć lamusie. - uwielbialiśmy sobie dogryzać.
- Chodź Lenka zatańczymy. - odeszli a my udaliśmy się do naszego stolika, gdzie siedzieli z nami Ignaczaki, Winiarscy, Kubiak z Monią i Wojtuś z Oliwią. Reszta siedziała przy stolikach obok. 
Najpierw sztab oficjalnie przywitał się ze wszystkimi, pogratulował wygranej i chciał już iść do drugiej sali "rozmawiać" chociaż my i tak wiemy, że chcą już pójść pić.
- Trenerze! Mówiłam, że nie wyjdzie pan dopóki ze mną nie zatańczy! - krzyknęłam i wzięłam go pod ramię.
- Ahh... Racja Sarka zapomniałem.. - już po chwili królowaliśmy na parkiecie. Trzeba było przyznać, że Włoch świetnie tańczył, spokojnie mógłby rywalizować o pozycje najlepszego tancerza reprezentacji z Winiarem.
- Dziękuję, może już pan iść. - uśmiechnęłam się, co odwzajemnił trener i opuścił salę.
- No Sarka ja nie wiedziałem, że ty tak świetnie tańczysz. - powiedział Mario.
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz... Dziku polewaj!!! - krzyknęłam do Michała.
- Już się robi! - wykonał moją prośbę, zsunęliśmy stoły i zaczęliśmy zabawę...

1,5 litra później...

-
 I ja ci mówię, że klasykiem to jednak jest Potter, a nie jakiś nudny Zmierzch. - kontynuowałam konwersację z Bartmanem.
- No, ale patrz już nie chodzi o to, że był przesadzony, bo było tu tyle czarów czy latały smoki tylko, że rudy miał, aż dwóch przyjaciół!
- Co wy znowu chcecie od rudych?! - zapytał Jarosz.
- Spokojnie, izi ewribadi izi.. - uspokajałam go razem z jego żoną Agą.
- Ty to masz szczęście, że tu Zagumnego nie ma...
- Ojj Pawełek mnie lubi!
- Co racja to racja...
- Te Miley! A ty też byłeś rudy no nie?! - zwróciłam się do Reusa.
- Sarna! Bo jak ci strzelę!
- Igła! Tato, on mnie chce uderzyć!
- Co wy chcecie od mojego dziecka?!
- Myy... Niiicc...
- To dobrze... Córcia...
- Ej. A u nas to jakaś zoofilia jest no nie? Patrzcie Dziku, Sarna, Kura... - filozoficznie przerwał mu Winiarski.
- Wiesz Michał coś w tym jest... A teraz córcia idziemy zatańczyć!
- Dobrze ojcze! - przetańczyliśmy razem 2 utwory, potem dorwał mnie Winiarski, ale to była sama przyjemność tak jak z Kubiakiem, potem jeszcze Nowakowski. Zmęczona wróciłam do stolika.
- Wiecie... Czasami zastanawiam się co teraz robi ten, który w przyszłości zostanie moim mężem. - zaczęłam głośno myśleć
- W pokoju byłem zobaczyć czy Felix śpi. - powiedział Goetze podchodząc do naszego stolika, odpowiadając na pytanie Marco "gdzie byłeś mój Misiaczku?".
- Widzisz Sarka masz już odpowiedź. - powiedział Winiar, ja przybiłam "facepalm'a", a wszyscy inni wybuchnęli śmiechem.
- Dobra ogar! Goetze my idziemy tańczyć! - zarządziłam.
- Tak jest księżniczko!
Było już grubo po trzeciej i wiele osób zaliczyło już tzw. zgona. Po przetańczonych 2 piosenkach wróciliśmy do stolika.
- Sarka chodź zaprowadzę cię do pokoju. - nalegał piłkarz.
- Nie!
- Michał idziemy... - próbowała przekonać Kubiaka Monia.
- Nieee ja zostaję z Sarką! - usiadł obok mnie na krześle i położył głowę na moim ramieniu.
- Wiesz... Chyba już więcej nie zdziałamy. - trafnie stwierdził Mario.
- Dobra Misiek ja idę do pokoju, a ty tu zostań. - powiedziała Monika i wyszła z sali.
- Sarcia.. No ty się tu nie wyśpisz, Michał też.. - próbował Wojtek.
- Eeee dajcie nam spokój! - stwierdziliśmy i po chwili zaczęliśmy śpiewać piosenkę Zagrobelnego "Ja tu zostaję". - Jaaaa tuuu zoostaaaje to nieee dlaaa mniee..
- Dobra dobranoc! - krzyknął Mario, pocałował mnie w policzek i wyszedł z pomieszczenia.
- Ej Reus wiesz co? - zapytałam zanim wyszedł z Leną.
- Nie. Olśnij mnie.
- Mózg to fajna rzecz. Szkoda, że jej nie masz. - poklepałam go po plecach i odpłynęłam na ramieniu Kubiaka. Usłyszałam tylko "Sarna jak ty mnie denerwujesz..." ojj też cię lubię Reus...
---------------------

Dżampreeeza beejbe xD
Mamy nadzieje, że wam się podoba :))

Jeśli przeczytałeś zostaw komentarz to motywuje :)

9 komentarzy:

  1. śliczny rozdział ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny :) Już się nie mogę doczekać kolejnego. Zapraszam na 12 http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam:http://youonlyliveoncecathy.blogspot.com/


    Cudne :*

    OdpowiedzUsuń
  4. boskie :D
    Aniaaa

    OdpowiedzUsuń

  5. ładne opowiadanie :))
    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń

  6. kocham! ;*
    Paulina ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie cudo *.*
    http://wojna-damsko-meska.blogspot.com/p/la.html nominowałam cię do Liebster Award

    OdpowiedzUsuń