sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 2.

30 min. później

Tak jak Wojtek obiecał podwiózł mnie do Leny. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi jej brat.

- Hej Andrzej, a ty nie na treningu? Jest Lena? 
- Siemanko, jest. Wchodź. Właśnie wyjeżdżam. 
-Dziękuję.
-Lenaaaaaa ! Masz gościa !  - krzyknął.
-Już idę! 

Zeszła na dół.


- O cześć Sara. Chcesz coś do picia ? 

- Hej, tak poproszę. Musimy pogadać.
-Dobra to chodź na górę.
- Dobra dziewczyny ja wychodzę. Nie spalcie kuchnii!!
- Ojj.. Dawno i nie prawda :D - Zaśmiałyśmy się.
- Żeby nie było, że nie mówiłem.

No dobra. Raz się zdarzyło... Od razu mówię . Obyło się bez ofiar !

Nie no chociaż... ta pizza to jednak może wolałaby zginąć w naszym organizmie a nie spalona w piekarniku ... Zapomniałyśmy o niej i dalej oglądałyśmy film. Dopiero Andrzej i Wojtek, który po mnie przyjechał zawołali nas do kuchni. Wchodząc poczułyśmy zapach spalenizny. Weszłyśmy do pomieszczenia i od razu zrobiłyśmy "facepalm' a". A te mendy się z nas śmiały... Do dziś nam to wypominają... Ale wracając do rozmowy ... 

-Słuchaj dzwonił do mnie menadżer BVB i powiedział, że widział moje wyniki ze studiów i zaproponował praktyki jako psycholog. 
-To wielka szansa! Zgódź się! Tam zapomnisz o przeszłości.
-Tak wiem, ale jest jeszcze jedna sprawa. Poszukują fotografa i myślałam, że będziesz chętna więc zaproponowałam Ciebie. Więc co Ty na to, żebyśmy z tego skorzystały i wyjechały z Polski do Dortmundu, a tam zaczęły nowe życie? Potrzebuję odpocząć od tego wszystkiego. A ty może znajdziesz sobie jakiś klub w pobliżu. 
- 3 razy tak! 
-Ok, nie spiesz się. Ja dziś jeszcze zadzwonię do nich i powiem, że się zgadzamy, a jutro dasz znać. Dobra, będę lecieć. Papa. 
-Bye !
Dały sobie buziaka na pożegnanie i Sara wyszła. Spacerkiem spokojnie szła na Halę Energię. W międzyczasie zadzwoniła do pana Zorca.

- Dzień dobry. Tutaj Sara.
- Witam. Mam rozumieć, że dzwoni pani z pozytywną informacją.
- Tak. Mianowicie. Ja i Lena zdecydowałyśmy się. Przyjmujemy tą propozycję.
- Bardzo się cieszę. I dziękuję, że odpowiedziała nam pani w tak szybkim czasie. Kamień z serca. 

- Miło. Mam pytanie, kiedy mamy przyjechać do Dortmundu?
- Hmmm... Przygotowania do sezonu zaczynają się 10 sierpnia. Najlepiej było by gdybyście przyjechały do tego czasu.

- Oczywiście. 
- Nie będę zajmował już pani czasu. Do zobaczenia w Dortmundzie. 
- Do widzenia. 
Po około 20 min dotarłam na miejsce. Postanowiłam iść popatrzeć na trening mojego brata. Z wejściem nie było problemu, gdyż pan Zdzisio mnie znał. Przy okazji dowiedziałam się, kto z kim, gdzie i kiedy i o której w całym Bełchatowie. Nawet najlepszy portal plotkarski nie równa się z ochroniarzem Energii. Nie zdążyłam zamknąć drzwi a od razu zostałam mile przywitana przez siatkarzy Skry...

---------------------------------

Taki tam 2 rozdział :)) Troszkę krótki. Nadrobimy w następnym ;) Mamy nadzieję, że się podoba.

Co do dzisiejszego meczu oglądałam go tatą. Emocji było wiele. Szkoda mi Durm' a <3   Bo sytuacje miał świetną. Gratki dla Auby . ! Widok Kuby i Piszcza <3  Pzdr ;3 ~ Olii ;3


Weraa i Oliii ;3 

2 komentarze:

  1. Fajne ;) Aga ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już po lekturze kolejnego i... zaraz idę dalej :) Jestem ciekawa jak będzie wyglądało życie dziewczyn w Dortmundzie :)

    OdpowiedzUsuń